Dzień 83 – 29.09

Dzień 83 – 29.09

Wołają oni do naszych serc:

  • Uwierzcie, że “Bóg jest Miłością!”
  • Uwierzcie na dobre i na złe!
  • Obudźcie w sobie nadzieję!
  • Niech ta nadzieja wyda w was owoc wierności Bogu we wszelkiej próbie!”

z Homilii Jana Pawła II

Błogosławieni męczennicy 

  • są świadectwem zwycięstwa Chrystusa – darem przywracającym nadzieję
  • i dzisiaj odżywa w nas wiara, iż bez względu na okoliczności “we wszystkim możemy odnieść zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował (Rz,8,37).

Dzień 82 – 28.09

Dzień 82 – 28.09

Do chwały ołtarzy

Ad glorias Altarium

 

26 stycznia 1992 roku we Włocławku rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Polskich Męczenników  za wiarę z okresu

II wojny światowej.

26 stycznia 1994 WŁOCŁAWEK 

Zamknięcie  Procesu Beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym

Dzień 81 – 27.09

Dzień 81 – 27.09

27 września 1942

27 września 1910

– 32 rocznica ślubów s. M. Antoniny

*Gdybym jeszcze raz przyszła na świat, znów byłabym notredamką* – zwykła była mawiać S. Antonina

Następnego dnia wszystkie siostry musiały wyjechać, według nakazu otrzymanego w więzieniu, aby w ciągu 24 godzin od chwili zwolnienia, stawić się na komendzie gestapo w Tatarowie. W Stanisławowie została jedynie s. M. Antonina. 

“Poznałam Siostrę Antoninę jako wierną Bogu siostrę zakonną, pełną miłości i dobroci, zakorzenioną w charyzmacie Zgromadzenia, córkę Matki Teresy”. 

“Ceniła sobie życie we wspólnocie, dzieliła się bogactwem swego wnętrza, w dialogu umiała prowadzić do uzgodnienia zdań… we współżyciu z siostrami, zarówno ze starszymi jak i młodszymi, miała zawsze dobre słowo, życzliwe spojrzenie, każdej chciała usłużyć, wyręczyć w pracy…“

Dzień 80 – 26.09

Dzień 80 – 26.09

sobota 26 IX 1942 Siostry zostały zwolnione. Oddano im habity (bardzo wymięte).

Po wyjściu z więzienia Siostry spotkały oficera gestapo, który je przesłuchiwał w więzieniu…

Krótko przed zwolnieniem na tyfus zachorowały siostry: M. Lidia, M. Jacynta, M. Sabina i M. Antonina, która kilka dni leżała nieprzytomna na podłodze. Po uwolnieniu S. Antonina nie była w stanie iść – upadła na ziemię. Za radą oficera, który widział bezsilność i wyczerpanie Sióstr, udały się one do Polskiego Komitetu Pomocy Więźniom Politycznym. Jego kierownikiem był profesor z Tłumacza, pracujący tam przed wojną z S. Antoniną w seminarium nauczycielskim. Postarał się o nocleg u sióstr służebniczek dębickich w Stanisławowie przy ul. Piotra Skargi 26. 

 

W drodze s. M. Hieronima i s. M. Bernadeta spotkały oficera gestapo, który je przesłuchiwał w więzieniu. Był z żoną. Wyznał siostrom, że szukał je na dworcu, by dać im pieniądze na drogę. Prosił też siostry o modlitwę. Dla sióstr był to widoczny znak, że ich modlitwa w więzieniu o jego nawrócenie zaczęła przynosić owoce. Dziękowały za to Bogu. 


Sprowadzony przez s. M. Sydonię Walicht,, lekarz Feręsiewicz stwierdził u s. Antoniny najwyższe stadium tyfusu. Wystawił zlecenie przewiezienia jej do szpitala zakaźnego w getcie w Stanisławowie, jedynego wówczas szpitala na tym terenie. (Relacja s. M. Bernadety Kwiecińskiej, S. M. Lidii Szotkowskiej i S. M. Sydonii (Magdaleny) Walicht, służebniczki dębickiej).

Dzień 79 – 25.09

Dzień 79 – 25.09

„Modlę się do Siostry Antoniny, uważam, że jest kandydatką na świętą. Wierzę, że Siostra Antonina może być wyniesiona na ołtarze.

To była osoba świątobliwa- męczennica.

Ona modli się za nas u Boga”.

(S. Sydonia Walicht, przełożona sióstr służebniczek w Stanisławowie)

Należy podkreślić, że przyjęcie kogokolwiek zwolnionego z więzienia było wtedy surowo zakazane. Zatem siostry służebniczki uczyniły to z narażeniem własnego życia. Przyjęły wynędzniałe, brudne, zawszone więźniarki z podziwu godną serdecznością. Odstąpiły im pokój gościnny oraz oddzielny pokój dla s. M. Antoniny, która traciła przytomność, od czasu do czasu cicho wypowiadała: „Mój Jezu, mój Jezu”. S. Sydonia sprowadziła ojca jezuitę, u którego siostry mogły się wyspowiadać, a następnego dnia przyjąć Komunię świętą.