„Modlę się do Siostry Antoniny, uważam, że jest kandydatką na świętą. Wierzę, że Siostra Antonina może być wyniesiona na ołtarze.

To była osoba świątobliwa- męczennica.

Ona modli się za nas u Boga”.

(S. Sydonia Walicht, przełożona sióstr służebniczek w Stanisławowie)

Należy podkreślić, że przyjęcie kogokolwiek zwolnionego z więzienia było wtedy surowo zakazane. Zatem siostry służebniczki uczyniły to z narażeniem własnego życia. Przyjęły wynędzniałe, brudne, zawszone więźniarki z podziwu godną serdecznością. Odstąpiły im pokój gościnny oraz oddzielny pokój dla s. M. Antoniny, która traciła przytomność, od czasu do czasu cicho wypowiadała: „Mój Jezu, mój Jezu”. S. Sydonia sprowadziła ojca jezuitę, u którego siostry mogły się wyspowiadać, a następnego dnia przyjąć Komunię świętą.

Skip to content